przepowiednie na trzech króli
Akropol (prod. Lil Kacpi) - Trzech Króli zobacz tekst, tłumaczenie piosenki, obejrzyj teledysk. Na odsłonie znajdują się słowa utworu - Akropol (prod. Lil Kacpi).
Tryptyk z Pokłonem Trzech Króli, Obrzezaniem i Wniebowstąpieniem Chrystusa – obraz włoskiego malarza Andrea Mantegna, namalowany ok. 1466 roku.. Historia obrazu. Trzy obrazy pierwotnie nie były tryptykiem, lecz stanowiły cykl osobnych malowideł stworzonych na zlecenie Ludovicia Gonzagi, prawdopodobnie dla kaplicy pałacu San Giorgo w Mantui.
„Ujrzeliśmy Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy złożyć pokłon Panu”. Trwając w radości Narodzenia Pańskiego, obchodzimy Uroczystość Jego Objawienia. Kolejny „powód”, by upaść na kolana. Bo oto Chrystus, z wysoka Wschodzące Słońce, Słowo Wcielone, nie tylko wypełnia obietnice złożone Izraelowi – „przyszło twe światło i chwała Pana rozbłyska nad tobą
Obrzędowość ludowa Trzech Króli pod koniec ubiegłego stulecia według przekazu A. Pleszczyńskiego6 uległa uproszczeniu i została zawężona jedynie do poświęcenia w kościele kredy i późniejszego wypisania nią na drzwiach domów symbolicznych znaków: M. G. B. (Melchior, Gasper, Baltazar) oraz cyfry rozpoczętego roku.
W Polsce Trzech Króli znajdziemy pod datą 6 stycznia. Od 2011 roku święto jest dniem wolnym od pracy. Zamknięte są sklepy i punkty usługowo-handlowe. Wyznawcy w Kościele ewangelicko-augsburskim obchodzą je pod nazwą Epifanii, a w tradycji prawosławnej Trzech Króli to jedno z 12 najważniejszych świąt roku liturgicznego.
nonton film in secret 2014 sub indo. Pytali Trzej Królowie Heroda: Gdzie? Doradcy króla bez wahania odpowiedzieli: "W Betlejem judzkim, bo tak napisał Prorok..." (Mt 2,5). Spełniło się proroctwo Micheasza sprzed ośmiu wieków. Ale skoro to takie proste, dlaczego kapłani z Jerozolimy nie poszli w uroczystej procesji do Betlejem witać Mesjasza? Przed przeszło trzema tysiącami lat wypowiedziane zostało proroctwo Balaama: Widzę go, lecz jeszcze nie teraz, dostrzegam go, ale nie z bliska... (Lb 24,17). Co znaczy to lecz i ale? Prorocy byli blisko Kogoś niepojętego. Jeszcze raz proroctwo sprzed wieków: Wyrocznia Balaama, syna Beora; wyrocznia męża, który wzrok ma przenikliwy; wyrocznia tego, który słyszy słowa Boże, który ogląda widzenie Wszechmocnego, a w wiedzy Najwyższego ma udział (Lb 24,15n). Czy człowiek może mieć udział w wiedzy Najwyższego? Tak, ale owa wiedza przerasta go nieskończenie. Prorok nie jest w stanie sprostać zderzeniu ludzkiego poczucia czasu z Bożą ponadczasowością. Czy można na dwuwymiarowej płaszczyźnie narysować trójwymiarową bryłę? Można, stosując perspektywiczny skrót. Proroctwo jest właśnie takim skrótem, dlatego powoduje zatarcie perspektywy czasowej. Brak w nim też oczywistości, a ulubionym tworzywem proroków jest symbol. Niektórzy w głoszonym przez siebie orędziu nagromadzili ich tyle, że nie tylko my mamy trudności z ich odczytaniem, ale już ich współcześni nie we wszystkim mogli ich pojąć. Skarży się Bogu Ezechiel: Ach, Panie Boże, oni mówią o mnie: Ten tylko przypowieści opowiada (Ez 21,5). Przepowiadanie przyszłości w Biblii nigdy nie jest celem samym w sobie. Z jednej strony potęguje wezwanie do nawrócenia. Z drugiej zaś spełnienie się przepowiedni jest sprawdzianem prawdziwości prorockiego posłannictwa (Pwt 18,21n). Nigdy nie służy zaspokajaniu ludzkiej ciekawości. A od przepowiedni, nawet spełnionych, ważniejsza jest głębia wiary: Jeśli powstanie u ciebie prorok, lub wyjaśniacz snów, i zapowie znak lub cud, i spełni się znak albo cud, jak ci zapowiedział, a potem ci powie: "Chodźmy do bogów obcych - których nie znałeś - i służmy im", nie usłuchasz słów tego proroka, albo wyjaśniacza snów. Gdyż Pan, Bóg twój, doświadcza cię, chcąc poznać, czy miłujesz Pana, Boga swego (Pwt 13,2-4). Przepowiednie, groźby, ostrzeżenia... Księgi Izajasza i Jeremiasza są pełne takich ostrzeżeń. Dla ilustracji: To mówi Pan: Oto nadchodzi naród z ziemi północnej, wielki naród powstaje z krańców ziemi. Łuk i miecz trzymają w ręku, są okrutni i bez litości. Ich wrzawa jest jak szum morza, i dosiadają koni, gotowi jak jeden mąż do walki przeciw tobie, Córo Syjonu! (Jr 6,22n). Co to za naród z północy? Babilończycy? Spełniła się przepowiednia? Tak. Kilka lat po wygłoszeniu proroctwa kraj został spustoszony, część ludności uprowadzona w niewolę (597 r. przed Chr.). Cios był zbyt słaby, ludzie się nie opamiętali. Dziesięć lat później Jerozolima została zdobyta i zrujnowana. Kolejne zastępy uprowadzonych poszły w niewolę (586 r.). A Jezus? Czy przepowiadał przyszłość? Tak. Przepowiedział chociażby zburzenie Jerozolimy: Widzisz te potężne budowle? Nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony. Apostołowie pytają na osobności: Powiedz nam, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to wszystko zacznie się spełniać? Wówczas Jezus zaczął im mówić: Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł... Warto czytać dalej (Mk 13,1-37), by zorientować się, że Jezus usiłuje przekazać wiedzę wykraczającą poza ramy naszej czasoprzestrzeni. Nie sposób tak po prostu ludzkim językiem o tym mówić. Dlatego, gdy Apostołowie stawiają Jezusowi pytanie o czas zapowiadanych wydarzeń, odpowiada nieco szorstko: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą (Dz 1,7). A znamiona spełniania się zapowiedzi są nakreślone tak szeroko, że mogą odnosić się do wielu nie tylko wydarzeń, ale nawet epok. Proroctwa? Tak. Na kartach Biblii także. Ale to nie takie proste, jak mogłoby się na pozór zdawać. Dlaczego? Ponieważ przepowiednie, groźby i ostrzeżenia pojawiają się także poza Pismem Świętym. I przez wielu ludzi traktowane były i są bardzo poważnie. Na przykład przepowiednia: W roku 1999 (i) siedem miesięcy Z nieba zstąpi wielki Król Grozy, Wskrzesi on wielkiego króla Angohnois, Przedtem i potem Mars panować będzie szczęśliwie. Autorem tego czterowiersza jest Nostradamus, sławny szesnastowieczny wizjoner. Często można się spotkać z opinią, że trafnie przewidział on wiele wydarzeń historycznych, takich jak wojny, kataklizmy, rewolucje, epidemie, pojawienie się broni masowego rażenia, władców totalitarnych (np. Hitlera czy Stalina). Czy rzeczywiście? Sformułowania, których użył spisując swe przepowiednie, są tak zawiłe i wieloznaczne, że można je interpretować na kilkadziesiąt sposobów. Pełnym ogólników językiem mówili samozwańczy "specjaliści" od zaglądania w przyszłość we wszystkich wiekach. Dziś również nim się posługują. Wystarczy posłuchać jakiejś wróżki (nie trzeba wcale w tym celu iść do jej gabinetu, wystarczy wykręcić jeden z numerów telefonu zaczynających się od 0-700) lub przeczytać horoskop w gazecie: "Masz przed sobą wiele problemów, ale bardzo pomyślne perspektywy. Ktoś tak odporny na stresy jak ty, na pewno wykorzysta szansę. Bez wsparcia ze strony najbliższej osoby jednak się nie obejdzie...". Przepowiednie, wróżby i horoskopy są wszechobecne. Ogromna ilość tego typu materiałów znajduje się także w niezwykle nowoczesnym środku przekazu - Internecie. Nie wszystkie jednak są wyczytanymi na suficie ogólnikami. Właśnie w ogólnoświatowej sieci zwykły człowiek ma dostęp do prognoz tworzonych przez naukowców na podstawie wieloletnich, bardzo kosztownych badań. Takie przepowiednie (dotyczące gospodarki, rozwoju cywilizacji, liczby ludzi na świecie itp.) polegają na wyciąganiu wniosków przede wszystkim z danych statystycznych i z obserwacji na przestrzeni wielu lat tendencji rozwojowych w poszczególnych dziedzinach. Zresztą, układanie prognozy pogody, którą słyszymy w radiu lub w telewizji, również jest przepowiadaniem przyszłości. A co na temat przewidywania przyszłości mówi Kościół? Czy katolik może próbować dowiedzieć się, co jego i innych ludzi czeka w najbliższych tygodniach, latach, wiekach? Kościół wierzy, że Bóg może objawić przyszłość swoim prorokom lub niektórym świętym. Jednak - jak czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego - właściwa postawa chrześcijańska polega na ufnym powierzeniu się Opatrzności w tym, co dotyczy przyszłości, i na odrzuceniu wszelkiej niezdrowej ciekawości w tym względzie. Trzeba się starać przewidywać skutki swych działań, ponieważ "nieprzewidywanie może stanowić brak odpowiedzialności" (KKK 2115). Zdecydowanie zakazuje Kościół wszystkich form wróżbiarstwa, takich jak odwoływanie się do Szatana albo demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość. "Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem - połączonym z miłującą bojaźnią - które należą się jedynie Bogu" (KKK 2116). Są one grzechem przeciwko pierwszemu przykazaniu Bożemu. Odróżnić proroctwo od wróżby i horoskopu - to takie proste. A jednak wciąż myli się tak wielu ludziom. Ks. Tomasz Horak, Ks. Artur Stopka
Upadłszy na twarz oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę (Mt 2,11) Uroczystość Objawienia Pańskiego, zwana potocznie świętem Trzech Króli, niesie ze sobą głębokie przesłanie; uczy nas ona przede wszystkim wielkiej pokory; pokory, której zabrakło Żydom. Żydzi bowiem mieli wyraźne przepowiednie odnośnie do rodowodu Mesjasza, odnośnie do czasu Jego narodzenia, odnośnie do miejsca Jego narodzenia, odnośnie do wielu szczegółów Jego przyjścia, a gdy On, Mesjasz i Zbawiciel – tyle tysięcy lat wyglądany (jak śpiewamy w kolędzie) – przyszedł i narodził się pomiędzy nimi, przeszli mimo i nie rozpoznali czasu Bożego nawiedzenia. Nawet poszukiwania Mędrców nie zbudziły ich ze snu… A ci Mędrcy, ci po staropolsku „Trzej Królowie”, którzy byli poganami, nie mieli proroctw, nie znali rodowodu Chrystusa, nie znali przepowiedni o gwieździe Jakuba, ale ukazanie się nowej gwiazdy na nieboskłonie było dla nich znakiem przyjścia na świat nowego Króla. Bez ociągania wyruszyli więc w nieznane, aby oddać pokłon Temu, którego gwiazda im wskazywała. Jakże głęboką musiała być ich wiara! Gdy Żydzi nie dostrzegli w tym Dziecięciu Zbawiciela, oni złożyli Mu pokłon i dary: złoto – jako władcy, kadzidło – jako Bogu i mirrę – jako kapłanowi. To byli naprawdę Mędrcy! To byli naprawdę prawi ludzie! I jawią się nam jako tacy, tym bardziej, jeśli postawę ich porównamy z postawą Żydów. Do nas przemawia już nie tylko gwiazda – jak do Mędrców, już nie tylko proroctwa – jak do Żydów, ale przemawia do nas całe życie, Ewangelia, cuda i zmartwychwstanie Chrystusa. Co więcej, do nas przemawia Kościół, będący z woli Chrystusa stróżem całego depozytu wiary, depositum fidei, przemawia przede wszystkim przez głos tego, który jest na ziemi Chrystusowym Namiestnikiem – dolce Cristo in terra (słodkim Chrystusem na ziemi), w myśl określenia św. Katarzyny ze Sieny. I właśnie w uroczystość Trzech Króli, gdy Chrystus w Mędrcach ukazał się, objawił się całemu światu, Kościół zachęca nas do szczególnej modlitwy w intencji misji, w intencji tych wszystkich ludów, do których misjonarze przywożą światło Ewangelii, światło Chrystusa, aby i oni mogli kroczyć w świetle Jego objawienia. Żydzi – powtórzmy – przeszli mimo wobec Narodzenia i Objawienia Pańskiego, a przyjęli Chrystusa, złożyli Mu pokłon poganie. Prośmy dobrego Boga, aby chronił nas przed tym, byśmy nie przeszli mimo, obok tak na wskroś oczywistych prawd naszej wiary; aby nam dopomógł w naszej wierze wzrastać coraz bardziej każdego dnia; aby udzielił nam łaski życia zgodnego z wymogami, z zasadami naszej wiary. Odnówmy naszą wiarę i złóżmy ją w darze, ofiarujmy ją Panu, tak jak Mędrcy ofiarowali Mu swe dary: dary złota, kadzidła i mirry. I tak jak oni poszli za światłem gwiazdy i dotarli do Chrystusa, tak niech i nam przewodzi gwiazda naszej świętej wiary, doprowadzając nas do ostatecznego spotkania z Chrystusem i do trwania z Nim przez całą wieczność. o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD
Trzech Króli w Hiszpanii, dzień prezentów i ulicznych parad. Święto Objawienia Pańskiego obchodzone jest 12 dni po Bożym Narodzeniu, 6 stycznia, i jest to dzień, który chrześcijanie pamiętają jako pokłon oddany synowi Bożemu przez Trzech Mędrców ze Wschodu prowadzonych gwiazdą betlejemską na niebie. Także symboliczne jest złożenie darów w postaci kadzidła, złota i mirry. To duże i ważne święto w hiszpańskim kalendarzu, którego obchody rozpoczynają się już dzień wcześniej. Kulminacyjną częścią obchodów święta Trzech Króli w Hiszpanii jest barwny i huczny orszak, La Cabalgata de Reyes Pańskie należy do pierwszych świąt, które ustanowił kościół. Pierwsza wzmianka o Magach ze Wschodu pochodzi z Ewangelii Świętego Mateusza a pierwszym źródłem wiedzy o imionach Trzech Króli jest mozaika z VI wieku w Bazylice Św. Witalisa we włoskiej Rawennie. Zwyczaj święcenia kadzidła, mirry i złota wykształcił się pomiędzy XV i XVI wiekiem. Dary od Trzech Króli symbolizują: proroctwo i zapowiedź śmierci Chrystusa oraz obrzędem związanym ze świętem Trzech Króli w Polsce było zanikające już kolędowanie. Dziś kultywowane już tylko w regionach wiejskich wschodniej Polski. Kolędnicy, przebrani za postacie z Ewangelii, chodzili po wsiach od domów do domów niosąc dobrą nowinę w postaci cytatów ze Starego Testamentu oraz śpiewając kolędy. Kolędowanie oznaczało pomyślność na Nowy Rok. Od XVIII wieku rozpowszechnił się inny zwyczaj, święcenia w kościołach kredy. Na drzwiach, a dawniej też stajni pisze się poświęconą kredą pierwsze litery imion Trzech Króli: K od Kacpra, M od Melchiora i B od Baltazara umieszczając pomiędzy nimi znaki krzyża. Zgodnie z wierzeniami napis ma chronić ludzi i zwierzęta przed demonami i czarownicami. Mające ludowy charakter jasełka, to obok kolędowania, widowiska najczęściej kojarzone z tymi świętami. Orszak Trzech Króli natomiast, to największe uliczne jasełka na świecie, niezwykle popularne we wszystkich miastach Hiszpanii. W kulturze hiszpańskiej święto Trzech Króli, czyli El Dia de los Reyes Magos, to jedno z najbardziej kolorowych i wesołych dni w roku. 5 stycznia, dzień przed świętem Objawienia Pańskiego organizowane są uliczne parady z udziałem Trzech Króli. Pierwsza Cabalgata de Reyes w swojej nowożytnej odsłonie przeszła ulicami hiszpańskiego miasta Alcoy w prowincji Alicante. Największą jest oczywiście ta organizowana w stolicy, charakteryzują barwne stroje, głośna muzyka i tony słodyczy rozdawane dzieciom. Trzej Królowie wjeżdżają do miast nie na wielbłądach, a ich współczesnych odpowiednikach, na koniach, w karocach, a nawet helikopterami, jak w miejscowości Logroño. Hiszpańskie miasta rywalizują co roku o miano najbardziej widowiskowej Cabalgaty, podobnie jak w przypadku obchodów Semana Króli to dzień otrzymywania przez hiszpańskie dzieci prezentów. W kulturze hiszpańskiej utartym zwyczajem jest, że to Trzej Królowie wręczają prezenty i do nich dzieci piszą listy, a nie Świętego Mikołaja jak w większości europejskich krajów. W nocy, z 5 na 6 stycznia dzieci w całej Hiszpanii ustawiają przy drzwiach wejściowych lub na balkonach buty, które napełniane są cukierkami a dawniej bryłkami węgla w przypadku niegrzecznych dzieci lub prezentami jako nagroda za bycie posłusznym cały rok. Przy butach symbolicznie zostawiana jest woda i siano dla zmęczonych podróżą wielbłądów. Na tradycyjnym świątecznym stole w Hiszpanii zawsze znajduje się drożdżowe ciasto z kremem i owocami kandyzowanymi w kształcie dużego pączka, Roscon de Reyes. Kryje ono niespodziankę w postaci figurki króla nazywaną sorpresa oraz ziarno fasoli. Zgodnie z tradycją, ten kto otrzyma kawałek ciasta z figurką zostaje świątecznym królem i ubiera na ten dzień koronę. Znaleziona fasola w cieście nie oznacza nic innego jak obowiązek zakupienia ciasta za rok.
Święto Trzech Króli to inaczej epifania (objawienie) Jezusa Chrystusa wszystkim narodom. W krajach naszego obszaru kulturowego obchodzi się Trzech Króli już od ok. tysiąca siedmiuset lat. Trzech Króli kończyło - jeszcze do niedawna, czyli do początku XX wieku - obchodzone "święte wieczory", które rozpoczynała Wigila Bożego Narodzenia. W owe wieczory ściśle przestrzegana była zasada, by nikt po zachodzie słońca nie pracował z użyciem ostrych narzędzi, zwłaszcza nie prządł, nie motał przedziwa i nie szył. Mówiono, że "kto w te wieczory przędzie i mota, będą mu wilki motały w oborze". Czas po zmierzchu spędzało się na śpiewaniu pieśni, opowiadaniu starych baśni, wzajemnych odwiedzinach i innych rozrywkach domowych. Każdy z "dwunastu pustych dni" od Wigilii aż do Trzech Króli wieścił pogodę na kolejny miesiąc roku. "Gdy Trzy Króle pogodą obdarzą, nie zasypiaj ranków, gospodarzu", mówi się do dziś w niektórych regionach Polski. Święcone, jak i teraz, w kościołach było kadzidło i złoto, jako symbol darów, złożonych Dzieciątku przez mędrców ze Wschodu. Poświęconym kadzidłem (skłądającym się z żywicy i niekiedy - okruchów bursztynu), okadzane były następnie domy i obejścia, aby uchronić je od nieszczęść i uroków. ZOBACZ: Wielki orszak Trech Króli w Warszawie Kredę święci się "dopiero" od 400 lat. Taką kredą właśnie pisało się na drzwiach inicjały "K+M+B" i cyfry danego roku. Co to oznacza? Kacper, Melchior i Baltazar. Ale też skrót od łacińskiego brzmienia "Niech Chrystus błogosławi ten dom". Kredą znaczone też były pozostałe budynki gospodarstw i dworów, znacząc krzyżykami ich naroża, by uchronić się od złych duchów. Poza kadzidłęm, złotem i kredą w kościołach święcono też w Trzech Króli pieniądze, medaliki, pierścionki a zwłaszcza wodę, która miała dzięki temu wielką moc. Święconą w Trzech Króli wodę trzymało się w domach, a na przedwiośniu wieszało się w konarach drzew owocowych, by uchronić je przed ostatnimi przymrozkami lub - w tym samym celu - stawiało między wschodzącym zbożem. W Trzech Króli do szopek w kościołach wstawiano figurki trzech mędrców, w dworach służba i czeladź otrzymywała upominki, bo ostatni ze świętych wieczorów był "wieczorem szczodrym". Upominki dostawały też dzieci i często - pleban, czyli proboszcz wiejskiej parafii. Między nowym rokiem a Trzema Królami domy w miastach i na wsiach obchodzili kolędnicy - herody. Co jadało się w przeddzień (wigilię) Trzech Króli? Domownicy spotykali się przy tradycyjnych, gorących pierogach z serem, albo "sójkach" - pieczonych w piecu chlebowym bułkach drożdzowych z nadzienim z marchwi, kapusty lub buraków i jaglanej kaszy. SPRAWDŹ: Wszystko o Trzech Króli w Bardzo popularnym, zwłaszcza przed pięciuset laty, zwyczajem było wybieranie "migdałowego króla". Na zakończenie wystrawnej kolacji podawano placek lub tort migdałowy z jednym migdałem w środku. Komu ów migdał się trafił, wyprawiał dla wszystkich w zapusty taneczną zabawę. Goście dostawali czasem "ciasto rogate", czyli, jakbyśmy to dziś powiedzieli - rogale; w jednym był migdał. Czasem, zwłaszcza na Mazowszu, podawano dwie patery z ciastem - jedną dla pań, osobną dla panów. W obu znajdowało się po jednym migdale. Tak wybierano królewską, migdałową parę. Ze zwyczajami tymi na pewno ma coś wspólnego powiedzenie "migdalić się", bowiem i wróżby co do rychłego zamążpójścia łatwo było ze znalezienia migdału czynić. Opr. na podstawie "Polskie tradycje świąteczne" Hanny Szymanderskiej
Objawienie Pańskie – Święto Trzech Króli 6 stycznia 2019 „Mędrcy świata, monarchowie, gdzie śpiesznie dążycie? Powiedzcież nam, Trzej Królowie, chcecie widzieć Dziecię? Ono w żłobie nie ma tronu i berła nie dzierży, A proroctwo Jego zgonu, już się w świecie szerzy”.Święto Trzech Króli lub też Objawienie Pańskie, przypadające na 6 stycznia, jest jedną z najstarszych uroczystości uświęconych przez Kościół. Już w III w. Kościół Wschodni nadaje szczególne znaczenie temu świętu. Tego dnia Kościół grecki obchodził Boże Narodzenie jako uroczystość Epifanii, tzn. zjawienie się Boga na ziemi w tajemnicy Wcielenia. W Kościele Zachodnim ślady owego święta odnaleźć można pod koniec IV w., jednakże odbywały się w nim niezależnie od święta Bożego Narodzenia. Kościół pierwotny mówi o Trzech Magach, którzy symbolizować mają właśnie Kościół, świat pogański oraz całą rodzinę ludzką, pośród której pojawił się Jezus Chrystus. I właśnie przedstawiciele owej wielkiej ludzkiej rodziny przychodzą z krańców świata, aby oddać pokłon Panu Wszechświata. Gest ten oznacza hołd najwyższej podzięki złożony przez narody pogańskie, za uczynienie z nich narodu wybranego. Aby podkreślić uniwersalność misji Chrystusa, wśród Trzech Magów (Królów), umieszcza się także przybysza z Afryki. Zbawienie bowiem dotyczy wszystkich ras bez wyjątku. Prorok Izajasz mówi, iż światłość wychodzi od Izraela, lecz nie jest jego wyłączną własnością, stąd bowiem rozchodzi się na cały świat. Dzięki takiemu spojrzeniu i ujęciu problemu Kościół mógł otworzyć swe drzwi Dobrej Nowinie, która w wieku I ogarnęła cały ówczesny świat. Święty Mateusz krainę Magów nazywa – „Wschodem”. W czasach Chrystusa „Wschód” rozumiany był jako obszar leżący na wschód od rzeki Jordan, a były to: Arabia, Babilonia, Persja. Legenda o tym, iż jeden z Magów był z Afryki Czarnej pochodzi z proroctwa Psalmu 72: „Królowie Tarszisz i wysp przyniosą dary, królowie Szeby i Saby złożą daninę. I oddadzą Mu pokłon wszyscy królowie… Przeto będzie żył i dadzą mu złoto z Saby” (Ps 72, 10-11a i 15a). Na podstawie tego proroctwa zapisała się tradycja, że owi Magowie byli właśnie królami. Prorok Izajasz nie pisze jednak wprost o królach, wymienia tylko dary, które ofiarują Panu: „Zaleje cię mnogość wielbłądów – dromadery z Madianu i Efy. Wszyscy oni przyjdą ze Saby, zaofiarują złoto i kadzidło” (Iz 60, 6). W rzeczywistości owi tajemniczy przybysze byli prawdopodobnie astrologami. Byli to ludzie zamożni, ale i wielce pobożni, mogli być także naczelnikami swych plemion. Pochodzili oni z Persji, a do Betlejem przywiodła ich cudowna gwiazda. Wielce prawdopodobne jest, iż otrzymali oni także nadprzyrodzone oświecenie. Przybysze byli pierwszymi poganami, dlatego święto Trzech Króli nosi urzędową nazwę ustanowioną przez Kościół – Objawienie Pańskie, gdyż Mesjasz objawił się także ludom pogańskim. W Polsce od XV/XVI w. w święto Trzech Króli Kościół święci złoto i kadzidło. Natomiast kredę dopiero w XVIII w. Poświęconą kredą należy, według tradycji, wypisać na drzwiach wejściowych pierwsze litery imion Magów K+M+B oraz nowy rok. Do szopki natomiast należy wstawić figury Trzech Króli wraz z ich orszakiem. Okres od Bożego Narodzenia po uroczystość Objawienia Pańskiego uważany był w tradycji polskiej za najbardziej święty. Unikano wówczas wykonywania ciężkich prac, w domach śpiewano kolędy o Trzech Królach, a rozśpiewane dzieci kolędowały od domu do domu z gwiazdą w ręku, otrzymując w zamian od pani domu rogale. Świąteczny obiad kończył się pysznym ciastem. Komu przypadł kawałek z migdałem, okrzyknięty został królem migdałowym. Przy każdym kościele niemalże już od wczesnych godzin rannych ustawiane były stragany, gdzie kupić można było kadzidło i kredę. Kadzidło służyło wiernym do wykadzania mieszkań. Tego dnia paurowie, czyli ubodzy studenci, urządzali tzw. dialogi, czyli przedstawienia. Król Jan Kazimierz miał w zwyczaju kłaść tego dnia na ołtarzu wszystkie monety bite w roku ubiegłym. Święconym złotem dotykano szyję, aby odpędzić od niej wszelkie choroby. Postacie Trzech Króli stały się także wdzięcznym tematem dla wielu artystów. Ich ulubionym motywem stał się szczególnie pokłon przed Dzieciątkiem Jezus. Piękna i bogata to tradycja, którą może należałoby częściej kultywować w naszych domach. Dziedzictwo kulturowe przekazane nam przez naszych ojców mamy obowiązek przekazywać kolejnym pokoleniom, by czerpało wiarę z naszej wiary i nadzieję z naszej nadziei. Istnieje również, o czym może nie każdy wie, legenda o tym, jakoby do Betlejem wyruszyć miał także czwarty król. Nie dotarł jednak wraz z innymi na czas i nie złożył pokłonu Dziecinie… Kim był ów król? A może w osobie króla dostrzegasz siebie?Źródło:
przepowiednie na trzech króli